- Przewodniczący Donald Tusk zdecydował się spotykać z ludźmi, którzy protestują w związku z budową CPK, a dokładnie budową nowych linii kolejowych, będących ważną częścią tej inwestycji.
Na początku sierpnia pojechał do Mikołowa w województwie śląskim, gdzie spotkał się z właścicielami gospodarstwa rolnego, którego część ma zostać wywłaszczona pod budowę linii kolejowej dużych prędkości i zapewniał, że Platforma zrobi wszystko aby tę inwestycję zablokować.
W ostatni czwartek odwiedził z kolei Jaktorów w województwie mazowieckim, gdzie część mieszkańców protestuje w związku z wywłaszczeniami pod budowę węzła kolejowego dla nowej linii kolejowej związanej z CPK.
Tusk zachęca do protestów w tych sprawach jednocześnie nie informując mieszkańców, że w ostatnio znowelizowanej ustawie dotyczącej CPK, większość sejmowa zdecydowała (przy sprzeciwie Platformy), że odszkodowania za takie wywłaszczenia, będą wynosiły 120% ich wartości rynkowej dla nieruchomości niezabudowanych i aż 140% ich wartości rynkowej dla nieruchomości zabudowanych.
- Ale oprócz popierania takich protestów, Tusk na tych spotkaniach komentuje również bieżącą sytuację w kraju, mówi także o wyborach parlamentarnych w 2023 roku, ale jego ekspresja, gesty, mimika, a także wypowiadane treści, coraz dobitniej świadczą, że coraz bardziej jest mu potrzebny dobry lekarz.
W Jaktorowie między innymi mówił, że budowa CPK i kolei dużych prędkości, to groźba wykluczenia komunikacyjnego, o tym, że ma informację, jakoby w Polsce miało zabraknąć cementu, choć jesteśmy jego największym producentem w Europie, czy też, że gdyby ostatnie wybory prezydenckie były uczciwe, to Trzaskowski byłby prezydentem Polski.
Jednocześnie od powrotu w lipcu poprzedniego roku do polskiej polityki jego wypowiedzi, są coraz mocniej nasączone agresją w stosunku do liderów Prawa i Sprawiedliwości i elektoratu tej partii, a w wywiadach padają zapewnienia, że jest najbardziej pokojowo nastawionym politykiem w Polsce.
Swoistym potwierdzeniem jego „pokojowego” nastawienia, był jego wczorajszy wpis na jednym z portali społecznościowych w nawiązaniu do katastrofy ekologicznej na Odrze „śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć”.
- Zresztą od jakiegoś czasu Tusk sam się przyznawał, że jest w nie najlepszym stanie psychicznym, w połowie lutego w wywiadzie w radiu TOK FM, przyznał się do obsesji na punkcie PiS, stwierdzając, „że wygrana z PiS-em to moja obsesja”.
O tym jego nie najlepszym stanie psychicznym już wcześniej świadczyło wymienianie w kilkunastominutowych wystąpieniach publicznych słów: PiS, Kaczyński, czy Morawiecki po kilkadziesiąt razy, teraz coraz częściej są także groźby, w postaci zapowiedzi o wyprowadzeniu z budynków, wcześniej sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a na początku lipca na konwencji Platformy w Radomiu, także prezesa NBP.
Tusk poświęcił wtedy prezesowi NBP dłuższą wypowiedź „Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym co robi, ale także nielegalny” i dalej „Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP, nie trzeba będzie ustawy, wyprowadzę gościa. Gwarantuję”.
Ba była i dalej idąca groźba Tuska „przyjdzie taki moment, że zorganizujemy się na ulicy, jeśli ta władza nie zniknie”, a więc sugestia, że jak nie wygramy wyborów, to zorganizujemy kryterium uliczne.
Mówił to człowiek wykonujący przez 7 lat funkcję premiera RP, przez 5 lat przewodniczącego Rady Europejskiej, odmieniający słowo praworządność przez wszystkie przypadki i chyba zdający sobie sprawę, że 6-letnia kadencja prezesa NBP jest uregulowana w Konstytucji RP., a władzę w Polsce, zdobywa się tylko i wyłącznie przy pomocy kartki wyborczej.
- Na konwencji w Radomiu, Tusk poszukiwał także analogii pomiędzy Czerwcem 1976 roku w Radomiu, której przyczynami była podwyżka cen żywności o kilkadziesiąt procent, co zakończyło się brutalną pacyfikacją protestów przez milicję i słynnymi „ścieżkami zdrowia” dla zatrzymanych, z obecną sytuacją.
Tusk sugerował, że obecna sytuacja jest podobna, ba przypomniał, że wtedy poszkodowanych, aresztowanych, bronił KOR (tak nawiasem zakładali go i byli jego liderami Antoni Macierewicz z Piotrem Naimskim), teraz takim obrońcą pokrzywdzonych, jest zdaniem przewodniczącego Platformy- KOD, a takie stwierdzenia, to po prostu naplucie w twarz ludziom i ich rodzinom którzy stracili życie i zdrowie po tzw. wydarzeniach radomskich.
A już stwierdzenie Tuska „Mówię o tym jako chrześcijanin. Czy ktoś, kto jest chrześcijaninem, może głosować na pogardę i kłamstwo? Wierzysz w Boga? Nie głosujesz na PiS, to proste”, dobitnie potwierdza, że jego obsesja na punkcie PiS, przez ostatnie miesiące, się wyraźnie pogłębiła.
Wyraźnie widać, że im więcej Tusk publicznie mówi, tym coraz bardziej widać, że potrzebny mu dobry lekarz.