1. Wczoraj sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold 6 głosami za (posłowie PiS i poseł Kukiz15) i 3 przeciw (posłowie Platformy, Nowoczesnej i PSL-u) przyjęła ostateczną wersję raportu ze swoich prac.
Mimo tego, że komisja przyjęła 4 poprawki z kilkunastu złożonych przez PSL-u Krzysztofa Paszyka, ten ostatni zdecydował, że będzie głosował przeciw raportowi i złoży zdanie odrębne podobnie jak posłowie Platformy i Nowoczesnej.
W posumowaniu raportu znalazło się między innym i stwierdzenie, „że powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej”.
Raport jest wręcz miażdżący dla wielu instytucji państwa, sądów, prokuratury, policji, służb specjalnych, aparatu skarbowego, a także takich wielu ministerstw w tym w szczególności ministerstwa finansów kierowanego przez Jana Vincenta Rostowskiego i resortu transportu, kierowanego przez Sławomira Nowaka.
Z raportu wynika także, że fałszywe informacje dla posłów w sprawie afery Amber Gold i OLT (spółka lotnicza), złożyli w Sejmie ówczesny minister w Kancelarii Premiera i koordynator służb Jacek Cichocki, a także Prokurator Generalny Andrzej Seremet.
Po dołączeniu zdań odrębnych zapowiedzianych przez 3 posłów opozycji, całość raportu zostanie przedstawiona na najbliższej plenarnej sesji Sejmu, ale nie będzie już głosowania całej izby na tym dokumentem.
2. Przypomnijmy, że już na początku działalności komisji ds. Amber Gold stało się jasne, że Marcin P. to klasyczny „słup”, bo trudno sobie wyobrazić aby 28-letni człowiek ze średnim wykształceniem ekonomicznym mający na koncie 9 wyroków skazujących i przed rozpoczęciem działalności człowiek zupełnie bez grosza przy duszy, był w stanie poprowadzić firmę, która jak ustaliła komisja przez 2,5 roku, wykazała blisko 2 mld zł obrotów.
Marcin P. człowiek jak wspomniałem z 9 wyrokami (wszystkie w zawieszeniu między innymi za wyłudzenia w ramach spółki Multikasa, a także za wyłudzenia kredytów na podstawione osoby), nie powinien być przez ponad 3 lat być szefem spółki, która zgromadziła bez zezwolenia wkłady blisko19 tysięcy klientów przynajmniej na sumę ponad 850 mln zł, w sytuacji kiedy co najmniej klika instytucji państwowych wiedziało o jego kryminalnej przeszłości.
Tylko istnieniem parasola ochronnego, można tłumaczyć fakt, że gdańska prokuratura mimo doniesienia Krajowego Nadzoru Finansowego w 2009 roku, umorzyła postępowanie wobec Amber Gold, a po odwołaniu się do sądu przez KNF i uchyleniu tego umorzenia, zajęła się ponownie sprawą dopiero po upływie ponad 2 lat, oczywiście dalej nieskutecznie.
3. „Ciekawy” w raporcie jest także wątek działalności służb skarbowych podległych ministerstwu Jana Vincenta Rostowskiego.
Każdy kto prowadził nawet najmniejszych rozmiarów działalność gospodarczą doskonale wie, że po złożeniu pierwszej deklaracji skarbowej, właściwy dla tej działalności urząd skarbowy już bardzo upomina się o następne, a jeżeli działalność jest większych rozmiarów to szybko się nią interesuje właściwy Urząd Kontroli Skarbowej (tzw. policja skarbowa).
W przypadku Amber Gold mimo ogromnych rozmiarów działalności urząd skarbowy zainteresował się dopiero po blisko 3 latach tyle tylko, że rozpoczął kontrolę tej firmy w styczniu ostatniego roku jej działalności, a dokumenty do niej zabrał ze spółki w połowie sierpnia, kiedy to jej zarząd zapowiedział jej likwidację.
4. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wasserman zwróciła uwagę, że Marcin P. do działalności lotniczej (OLT ) został w swoisty sposób przymuszony, cytując jego zeznania przed komisją „pytany co lub kto nakłonił go do przesłania milionów złotych na konto spółki lotniczej, odpowiedział, że polecenie przyszło z zewnątrz”.
Przypomniała, że ówczesny szef resortu transportu Sławomir Nowak, mający bezpośredni nadzór nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego (ULC), mógł w trybie natychmiastowym zakończyć działalność spółek OLT ale nie tylko tego nie zrobił, a Urząd przyznawał tym spółom koncesje, a nawet rozszerzał, mimo, że spółki te nie spełniały nawet elementarnych przesłanek prawnych, aby takie koncesje otrzymać.
Bez politycznego parasola to wszystko nie byłoby możliwe, skala nieprawidłowości we wszystkich instytucjach państwowych zajmujących się sprawami Amber Gold i OLT Express jest dosłownie porażająca, a państwo polskie pod rządami Tuska i Kopacz to jak diagnozował ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz to niestety „....kamieni kupa”.
Teraz czas aby raport przestudiowała także prokuratura i podjęła działania wobec ludzi, którzy w owym czasie kierowali instytucjami i organami państwa opisanymi w tym dokumencie.