- Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się na wniosek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi debata dotycząca dostępności i przystępności cenowej nawozów sztucznych, które w związku z gwałtownym wzrostem cen gazu, także bardzo mocno zdrożały i to w całej Unii Europejskiej.
Ten gwałtowny wzrost cen gazu miał miejsce już wczesną jesienią 2021 roku w związku z monopolistycznymi praktykami Gazpromu, a następnie spotęgowany wojną na Ukrainie i natychmiast przeniósł się na ceny nawozów.
Były nawet sytuacje czasowego wstrzymania produkcji nawozów przez ich producentów (w tym w Polsce) ze względu na to, że po tak wysokich cenach, rolnicy nie byli w stanie ich kupować i stosować w produkcji rolnej.
Teraz wprawdzie sytuacja uległa pewnej poprawie, ceny gazu na europejskim rynku wyraźnie spadły, miedzy innymi ze względu na wprowadzenie przez KE maksymalnej ceny gazu po jakiej można go importować na rynek unijny, ale ciągle nawozy są wyraźnie droższe, niż wiosną 2021 roku, a to w oczywisty sposób przekłada się na wzrost cen żywności.
- Zabierałem głos w tej debacie, podkreślając, że kryzys na rynku nawozów, wyrażający się gwałtownym wzrostem ich cen (często 2-3 krotnym), został spowodowany monopolistycznymi praktykami Gazpromu na rynku gazowym, a następnie spotęgowany agresją Rosji na Ukrainę.
Zwróciłem także uwagę, że mimo tak gwałtownego wzrostu cen nawozów i innych składników kosztów produkcji, europejscy rolnicy po raz kolejny sprostali wynikającym z tego wyzwaniom i zapewnili Europejczykom bezpieczeństwo żywnościowe.
Podobnie było podczas kryzysu covidowego, mimo przerwania tzw. łańcuchów dostaw w wielu dziedzinach działalności gospodarczej, dostawy żywności, wytwarzanej w Europie były stabilne i w żadnym momencie kryzysu jej nie brakowało w żadnym kraju UE.
- Podkreśliłem także, że w związku z ciągle utrzymującymi się wysokimi cenami nawozów konieczne są działania w kilku kierunkach, przy czym musi się to odbywać jednocześnie.
Po pierwsze pomoc finansowa dla rolników choć częściowo rekompensująca wzrost cen nawozów, w związku z czym postulowałem aby także w tym roku uruchomić już teraz rezerwę kryzysową z przeznaczeniem na nadzwyczajne środki wsparcia rynku.
Po drugie należy uruchomić zachęty finansowe do innowacji i optymalizacji w zużyciu nawozów w ramach tzw. rolnictwa precyzyjnego, ale także wspieranie alternatywnych rozwiązań w postaci nawozów organicznych.
- Szczególne działania należy podjąć w celu zwiększenia podaży nawozów na unijnym rynku. Krótkoterminowo jest to możliwe poprzez zawieszenie ceł importowych przynajmniej do końca tego roku na nawozy mineralne, jednak z pominięciem importu z Rosji i Białorusi.
Postulowałem także, że w dłuższym okresie należy jednak postawić na potencjał produkcyjny unijnego przemysłu nawozowego, którego zdolności produkcyjne są w stanie zaspokoić w pełni potrzeby rolnictwa w krajach UE.
Musimy jednak także chronić unijny rynek przed nawozami sprowadzanymi do UE po dumpingowych cenach, co w szczególności dotyczy nawozów sprowadzanych z Białorusi i Rosji, gdzie producenci nawozów korzystają z bardzo taniego gazu.
- Ponieważ w debacie poruszona została także sprawa trudnej sytuacji producentów zbóż w krajach UE graniczących z Ukrainą, ze względu na to, że część ukraińskiego zboża, która miała trafić do krajów afrykańskich, została sprzedana miedzy innymi w Polsce, Rumunii, czy Bułgarii, biorący udział w tej debacie komisarz Janusz Wojciechowski zapowiedział uruchomienie części rezerwy kryzysowej w kwocie kilkudziesięciu milionów euro i przekazanie tych środków do najbardziej poszkodowanych krajów.
Polski rząd wprawdzie przyjął już rozporządzenie, które ma pomóc producentom pszenicy i kukurydzy dotkniętym spadkiem cen tych zbóż na skutek nadmiernego importu z Ukrainy i chce na nie przeznaczyć około 600 mln zł, ale dodatkowe wsparcie związane z tą sytuacją na rynku zbóż z unijnego budżetu, także zapewne zostanie wykorzystane.