Najniższa kwota waloryzacji emerytur-250 zł, w 2023 r. dodatkowo dla emerytów aż 70 mld zł

  1. Z dniem 1 marca zostanie dokonana waloryzacja świadczeń emerytalno- rentowych, polegającą na podwyżce kwotowo-procentowej, przy czym najniższe świadczenie wyniesie już 1588,44 zł (w 2015 roku wynosiło 880 zł)

Ostatecznie  wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w 2023 roku, został określony w wysokości 14,8% (średnia wysokość inflacji ogłoszona przez GUS, wyniosła 14,4%), a najniższą gwarantowaną podwyżkę świadczenia określono w wysokości 250 zł.

Przy przyjęciu wskaźnika waloryzacji w wysokości 14,8% i najniższej kwoty waloryzacji w wysokości 250 zł, najniższa emerytura od 1 marca przyszłego roku wyniesie 1588,44 zł brutto (choć przy najniższych świadczeniach, kwoty brutto są kwotami netto, że względu na podwyższenie kwoty wolnej od podatku PIT z 3 tys. zł do 30 tys. zł, co oznacza, że pobierający świadczenia do 2,5 tys. zł brutto, nie płacą w ogóle podatku dochodowego, tylko składkę zdrowotną).

 

  1. Na tak wysoką waloryzację emerytur i rent w budżecie na 2023 rok, zabezpieczono kwotę w wysokości aż 44 mld zł, dla porównania na ubiegłoroczną waloryzację emerytur i rent przeznaczono około 18,5 mld zł.

Co więcej wypłacona zostanie 13-emerytura, która jest już stałym świadczeniem dodatkowym, a także 14-emerytura, która także od przyszłego roku będzie dodatkowym świadczeniem stałym (obydwa świadczenia zostaną podniesione do wspomnianej kwoty minimalnego świadczenia w wysokości 1588 zł).

Sumarycznie więc z obydwoma świadczeniami dodatkowymi i przewidzianymi środkami na waloryzację emerytur i rent w 2023 roku do środowiska emeryckiego, zostanie skierowane aż 70 mld zł dodatkowych środków finansowych ( 44 mld zł na waloryzację i ok 26 mld zł na 13 i 14 emeryturę).

 

  1. Przypomnijmy przy tej okazji jak bardzo krytycznie o wypłatach 13. i 14. emerytur, wypowiadali się czołowi politycy Platformy, na przykład marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który na antenie Polsat News w rozmowie z red. Rymanowskim, na pytanie czy po ewentualnym objęciu rządów Platforma zlikwiduje te świadczenia, powiedział „rozmawiamy z emerytami, oni nie chcą jałmużny”.

Wprawdzie dodał, że jego zdaniem „emeryci oczekują porządnych 12 emerytur” ale wieloletni senator, a obecny marszałek, powinien chyba wiedzieć, że za rządów AWS-UW w 1999 roku, system emerytalny w Polsce, został tak zreformowany, że dotychczasowy system zdefiniowanego świadczenia (solidarność międzypokoleniową), zastąpiono systemem zdefiniowanej składki (ile uzbierasz składki na swoim koncie w ZUS i w tzw. II i III filarze kapitałowym), taką będziesz miał w przyszłości emeryturę.

Przyszła emerytura w obecnym systemie zależy więc przede wszystkim od kwoty zgromadzonej składki przez każdego ubezpieczonego, więc los tych mniej zamożnych emerytów, państwo może poprawić tylko, corocznymi wysokimi podwyżkami minimalnych świadczeń (w tym roku to podwyżka o wspomniane 250 zł), wysokością waloryzacji, oraz wypłatą dodatkowych świadczeń, tak jak obecna 13. i 14. emerytura.

 

  1. Przypomnijmy także, że środki przeznaczone na podwyżki emerytur w 2015 roku (w ostatnim roku rządów PO-PSL), wyniosły tylko 3,6 mld zł (w poprzednich latach były jeszcze niższe), a o 13. i 14. emeryturze za tamtych rządów, emeryci mogli tylko pomarzyć.

Już w roku 2021 do środowiska emeryckiego zostało skierowane dodatkowo 36 mld zł, a w 2022 roku blisko 44 mld zł (kwoty przeznaczone na waloryzację, a także na 13-tą i 14-tą emeryturę), a w 2023 roku jak już wspomniałem aż 70 mld zł

Były to więc dodatkowe środki odpowiednio 10-krotnie i 14-krotnie i blisko 20-krotnie mniejsze, niż te wypłacone emerytom w latach 2021-2023 i wszystko wskazuje na to, że gdyby Platforma nie daj Boże, wróciła do władzy po wyborach na jesieni tego roku, to dodatkowe środki kierowane do emerytów od 2024 roku, wrócą do poziomu zaledwie kilku miliardów złotych rocznie.

Po prostu w budżecie nie będzie na to środków, ponieważ wróci przyzwolenie na „prywatyzację podatków”, które obowiązywało podczas rządów PO-PSL i w związku z czym wpływy budżetowe podczas tamtych rządów, stanowiły niecałe 50% tych tegorocznych.