1. Wyniki wyborów w Polsce są bardzo szeroko komentowane w mediach europejskich, premier Mateusz Morawiecki otrzymał już cały szereg gratulacji od przywódców państw członków UE, między innymi grupy Wyszehradzkiej , życzenia z tej okazji przekazał także przewodniczący Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker ( niestety po raz kolejny klasy zabrakło przewodniczącemu Rady Europejskiej, do tej pory takich życzeń nie złożył, choć z reguły je wysyłał po wyborach do przywódców innych państw UE).
Juncker choć tak naprawdę jest szefem ustępującej Komisji Europejskiej, napisał nawet, że „nie może się już doczekać kontynuacji współpracy, tak aby razem stawić czoła wspólnym wyzwaniom”.
Można być nawet przekonanym, że nowa komisja pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen ( najprawdopodobniej rozpocznie swoją działalność dopiero od 1 grudnia, a więc o miesiąc później, niż do tej pory zakładano), będzie zdecydowanie bardziej otwarta na pozytywną współpracę z nowym polskim rządem, ponieważ premier Morawiecki ma bardzo dobre relacje z nową szefową KE.
2. Podkreślano wysoką frekwencję przekraczającą 60%, co oznacza w Polsce były prawdziwym świętem demokracji, podczas którego mogli się wypowiedzieć przy pomocy kartki wyborczej zarówno zwolennicy obecnego rządu jak i jego przeciwnicy.
Zagraniczne media zwracają uwagę, że na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości złożyły się przede wszystkim programy socjalne wprowadzone przez rządy tej partii a także obrona tradycyjnych katolickich wartości.
Financial Times pisze ,że wysokie poparcie dla PiS to efekt poprawy materialnej sytuacji Polaków i puentuje to tak „ jeżeli sprawy szły dla ciebie dobrze przez 4 lata, to po prostu głosujesz na tych co byli przy władzy”.
Podkreślono także (np. w BBC) wiarygodność obydwu rządów Prawa i Sprawiedliwości zdobytą przez konsekwentną politykę realizacji programu wyborczego, co zjednało rządzącym ponad 2 mln nowych wyborców.
3. Wreszcie zagraniczne media zwracają uwagę, że obecna większość parlamentarna będzie rządziła posiadając bezwzględną większość już drugi raz z rzędu, a więc co najmniej 8 lat.
Ta konstatacja przychodzi części mediów w Europie Zachodniej z dużym trudem, ponieważ do tej pory zarówno ich korespondenci w Polsce ale przede wszystkim polska opozycja za granicą, dostarczała „dramatycznych’ informacji jak bardzo zagrożona jest demokracja w naszym kraju.
To przecież przywódca Platformy Grzegorz Schetyna już na początku obecnej kadencji Parlamentu ogłosił strategię „ulica i zagranica” i konsekwentnie ją realizował razem z innymi partiami opozycyjnymi.
Hasło „ ulica” było realizowane szczególnie intensywnie w pierwszym roku rządów Prawa i Sprawiedliwości, to były w zasadzie ciągłe protesty pod Sejmem ( z blokadą prac Sejmu dokonana przez posłów opozycji), później wraz ze spadkiem zainteresowania uczestników wygasły w sposób naturalny.
Natomiast akcja „zagranica” jest realizowana przez 4 lata, nawet teraz , czego dobitnym wyrazem była próba zablokowania kandydatury Janusza Wojciechowskiego na komisarza d/s rolnictwa przez europosłów Platformy i PSL-u.
4. Po tych wynikach wyborów w Polsce dla polityków ale także opinii publicznej w Europie Zachodniej coraz jaśniejsze staje się ,że rządy Prawa i Sprawiedliwości nie są jednak tymczasowe i nie da się ich przeczekać.
Jak się wydaje powinno to spowodować zdecydowaną poprawę relacji pomiędzy instytucjami europejskimi, a polskim rządem , a tym samym między innymi umożliwić dokończenie kluczowej z polskiego punktu widzenia reformy sądownictwa.