1. W bardzo trudnych dla opozycji (w tym w szczególności dla Platformy) chwilach, wspierająca ją telewizja TVN, która sięga ciągle po pomoc wprawdzie już mocno zgranej persony (ale skoro nie ma lepszej) byłego premiera i przewodniczącego RE- Donalda Tuska.
Wywiady z nim od dawna przeprowadza ta sama dziennikarka Katarzyna Kolenda- Zalewska, która prawie dosłownie „spija z ust” mądrości wygłaszane przez Tuska, co jakiś czas przypominając jak są one cenne (wczoraj po kilkudziesięcio sekundowej przerwie w połączeniu internetowym, była uprzejma zauważyć, że już „stęskniliśmy za jego głosem”).
Nie ma więc w tych wywiadach trudnych pytań, ba nie ma nawet zwracania uwagi gdy kolejne odpowiedzi na pytania dobitnie pokazują, że mamy do czynienia z logicznymi sprzecznościami pomiędzy nimi, ba dziennikarka wręcz podprowadza rozmówcę ,żeby jeszcze mocniej „dowalił” obecnemu rządowi.
2. Tak było w poniedziałkowej „Kropce nad i” w TVN 24, program został wydłużony do pół godziny (z reguły trwa około 20 min), Tusk wygłaszał parominutowe tyrady tak naprawdę wydawał instrukcje opozycji: kłamać, podważać wiarygodność rządu i twardo się mu sprzeciwiać, grać pandemią koronawirusa na wszystkie możliwe sposoby.
On sam wypowiadał się według tego schematu, zaczął od kłamstwa, dopytywał dlaczego w Polsce nie ma masowych testów na koronawirusa, bo jego zdaniem w zachodniej Europie, wszędzie są.
Wprawdzie jego przykład przeczy tej tezie, Tusk odbywa bowiem w Brukseli 14 dniową kwarantannę ale ponieważ nie miał gorączki tylko inne symptomy choroby, odesłano go to domu bez robienia testu na koronawirusa (sam przyznaje że czeka w długiej kolejce, a mija już 11 dzień kwarantanny).
W Polsce do tej pory wykonano ponad 20 tys. testów, z tego ponad 800 dodatnich blisko 100 tys. testów znajduje się w szpitalach, testy są robione wszystkim tym, którzy mieli kontakt z osobą zakażoną i zgłaszają objawy choroby, a także osobom z grup ryzyka, a więc dokładnie tak jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
3. Później było kilka wypowiedzi, których celem było podważanie zaufania do instytucji państwa, ze szczególnie mocnym sugestiami, że rząd niechybnie coś ukrywa przed obywatelami w sprawie pandemii koronawirusa.
Na konkretne pytanie czy tak rzeczywiście jest „bohater” Tusk jednak ucieka od odpowiedzi i mówi „kluczowe jest, żeby ludzie nie mieli takiego wrażenia” i dalej brnie w żądanie masowych testów.
Choć fachowcy w tej dziedzinie i w kraju i zagranicą dawno to żądanie zdyskredytowali do tego stopnia, że nawet kandydatka na prezydenta z Platformy, Małgorzata Kidawa-Błońska z niego się wycofała, a co sprawniejsi medialnie politycy tej partii pytani o to, gorąco zaprzeczają, że kiedykolwiek żądali masowych testów.
Później były sugestie jak to rządy w Budapeszcie i Warszawie idą w stronę pełzającej dyktatury, a społeczeństwa tych krajów dziwnie im ulegają, i wybierają te partie do samodzielnego rządzenia na kolejne kadencje.
To ostatnie spostrzeżenie jest szczególnie dziwne w przypadku Węgier, bo przecież Tusk to aktualny przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, więc tolerowanie przez niego w jej szeregach, dążącego do dyktatury węgierskiego Fideszu, jest co najmniej zastanawiające.
4. Dalej Tusk snuje rozważania jak to opozycja w tym w szczególności Platforma jest jak to ujął „wyjątkowo lojalna wobec władzy PiS-u, mimo ,że ma o tej władzy jak najgorszą opinię”.
Jego zdaniem opozycja ma być twarda, sprzeciwiać się rządom PiS-u, domagać jak to ujął „razem naukowcami, lekarzami i ludźmi mediów”, przesunięcia terminu wyborów w związku z pandemią koronawirusa.
To ma być jego zdaniem nieustanna presja, różnych środowisk na władzę, przy użyciu wszystkich możliwych sposobów, nawet wywołania w kraju paniki, chaosu i podważania zaufania do rządzących.
Wprawdzie nie można zamykać szkół, galerii handlowych, restauracji, kin teatrów do maja, bo przecież „nie wiadomo jak będzie” ale wybory z 10 maja trzeba odłożyć, bo już teraz wiadomo, że nie można ich będzie przeprowadzić.
5. I to jest główny cel instrukcji przekazanej opozycji w tym w szczególności Platformie przez Donalda Tuska, kłamstwami, podważaniem zaufania do instytucji państwa, grą pandemią koronawirusa, wszelkimi możliwymi sposobami, doprowadzić do przełożenia terminu wyborów prezydenckich.
A gdyby się tak stało w wyniku wprowadzenia któregoś ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w Konstytucji RP, to zaczynamy od nowa, zgłaszając nowych kandydatów, bo przecież jest jasne jak słońce, że Małgorzata Kidawa-Błońska, to totalna porażka (być może takim kandydatem byłby teraz już sam Donald Tusk, który jak widać bardzo cierpi w wyniku widocznego zmarginalizowania).
Dla rządzących to powinien być jasny sygnał ,że na Platformę w najbliższych tygodniach nie ma co liczyć, będzie przeszkadzać, jątrzyć, buntować całą opozycję, bez względu na konsekwencje (na razie Lewica i PSL zachowują się jednak inaczej), trzeba działać bez nich, ratować zdrowie i życie Polaków, a także wspierać gospodarkę uchwalając i wprowadzając w życie „Tarczę antykryzysową”.