Trzaskowski, minister w rządzie, który podwyższał wiek emerytalny, zakłada Nową Solidarność
- Wczoraj mieliśmy do czynienia z wydarzeniem w bez precedensu w polskiej polityce, wiceprzewodniczący Platformy Rafał Trzaskowski ogłosił w Gdyni, że będzie zakładał apartyjny ruch obywatelski pod nazwą Nowa Solidarność.
Wprawdzie działania w tej sprawie podejmie dopiero po przerwie wakacyjnej pod koniec sierpnia ale już teraz zapowiedział, że stworzenie takiego ruchu jest odpowiedzią na 10 mln głosów, które zdobył w II turze wyborów prezydenckich.
Rafał Trzaskowski chyba zapomniał, że w I turze wyborów prezydenckich osiągnął zaledwie 30% poparcia i był to najgorszy wynik z kandydatów Platformy w dotychczasowych wyborach, magia 10 mln głosów działa, choć podobna ilość głosów padłaby w II turze na każdego kontrkandydata Andrzeja Dudy, który w niej by się znalazł.
- Wczorajszy wiec Trzaskowskiego w Gdyni w pierwszej kolejności posłużył Borysowi Budce aby rozgrzeszyć się publicznie z odpowiedzialności za kolejną przegraną Platformy w wyborach w Polsce (już 6 z kolei).
Wygłosił płomienne przemówienie, w którym za kolejną porażkę kandydata Platformy obciążył wszystkich dookoła tylko nie swoją formację i siebie, głównie rząd Zjednoczonej Prawicy jego ministrów, a szczególnie premiera Morawieckiego za to że wspierał Andrzeja Dudę, podobnie media publiczne za to samo.
Ba zapowiedział, że będzie zmieniał Platformę, tak aby pozyskała nowe środowiska, nowych wyborców, nie bardzo wiadomo, czy z nowymi politykami tej partii czy dotychczasowymi, tymi najbardziej agresywnymi jak Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska czy Cezary Tomczyk.
- Później przemawiał Rafał Trzaskowski i taką porcją banałów jakie wygłosił w Gdyni do kilkuset zgromadzonych na wiecu osób, można by było obdzielić przynajmniej kilka wyborczych przemówień.
Część wspierających Trzaskowskiego celebrytów będzie zawiedziona, bo spodziewali się przemówienia wręcz męża stanu, a tu taki niewypał (red. Tomasz Lis spodziewał się przemówienia co najmniej takiego jakie wygłaszał Winston Churchill).
Ale oprócz banałów były w tym przemówieniu stwierdzenia, które po raz kolejny potwierdzają tezę, że Trzaskowski może zaciągnąć dowolne zobowiązanie wobec wyborców nawet jeżeli będzie stało ono w kompletnej sprzeczności z tym co robił do tej pory obecny prezydent Warszawy i jego formacja.
- Już propozycja nazwania ruchu obywatelskiego Nowa Solidarność przez ministra rządu Donalda Tuska, który zdecydował się podwyższyć wiek emerytalny wygląda na ciężką prowokację wobec zarówno pracowników, których to dotyczyło jak i związku zawodowego Solidarność, który zebrał kilka milionów podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie, odrzuconych przez posłów Platformy, bez żadnego zawahania.
Później Trzaskowski mówił o tym, że nowy ruch pod jego przewodnictwem zajmie się między innymi pomocą ludziom słabszym, choć jako prezydent Warszawy blokuje odszkodowania dla mieszkańców nieruchomości przejmowanych przez mafię reprywatyzacyjną w stolicy.
Odszkodowania te przyznała kilkuset lokatorom, komisja reprywatyzacyjna jeszcze pod przewodnictwem ministra Patryka Jakiego, a później także Sebastiana Kalety ale w odniesieniu do wszystkich tych decyzji, miasto wniosło sprzeciwy do sądu administracyjnego do tej pory nierozstrzygnięte.
Trzaskowski mówił także o konieczności obrony samorządów przed rządem, choć ten uruchomił Fundusz Dróg Samorządowych na który przeznaczył już ponad 6 mld zł i wspiera budowę dróg lokalnych nawet do 80% kosztów inwestycji, a ostatnio także Fundusz Inwestycji Lokalnych w wysokości także 6 mld zł.
Środki z tego Funduszu zostały podzielone na gminy i powiaty w zależności od poziomu ich zamożności (im biedniejszy samorząd tym większe wsparcie) ale także w zależności pod poziomu wydatków inwestycyjnych w 2019 roku i planów wydatków inwestycyjnych na rok 2020 (im wyższy poziom tym wyższa dotacja) i gminy otrzymały stosownie promesy o wysokości wsparcia finansowego w tym roku.
- Propozycje programowe nowego ruchu obywatelskiego wyglądają tak jakby zostały wymyślone przez Trzaskowskiego podczas wczorajszej podróży z Warszawy do Gdyni, co więcej cześć z nich brzmi wręcz prowokacyjnie w ustach prezydenta Warszawy.
Ponadto jeżeli jesienią Rafał Trzaskowski zajmie się na serio budową ruchu Nowa Solidarność, to będzie prezydentem Warszawy na pół, a może nawet na 1/4 etatu, a tego mieszkańcy stolicy mogą nie wytrzymać.