- Po kilku miesiącach przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa w ostatni piątek już bezpośrednio spotkali się w Brukseli przywódcy 27 krajów UE na posiedzeniu Rady Europejskiej.
Wszystko wskazuje na to, że będą to obrady trzydniowe, a więc będą się obywały także dzisiaj ale do porozumienia daleko i będzie potrzebne przynajmniej jeszcze jedno posiedzenie Rady Europejskiej.
Kanclerz Merkel zapowiedziała bowiem podczas przedstawiania priorytetów prezydencji niemieckiej w Parlamencie Europejskim, że zrobi wszystko aby zakończyć negocjacje budżetowe jeszcze w lipcu tego roku.
- Już dwa pierwsze dni bezpośrednich rozmów szefów rządów i głów państw pokazały jak ogromne są rozbieżności w podejściu do finansów UE pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi, a w szczególności pomiędzy tzw. Północą a Południem UE.
Te różnice spotęgowały jeszcze skutki pandemii koronawirusa zarówno w wymiarze zdrowotnym jak i gospodarczym, kraje Południa, bardzo mocno ucierpiały pod każdym względem i oczekują dużej i szybkiej pomocy finansowej.
Kraje Północy, a w szczególności tzw. grupa skąpców (Holandia, Austria, Dania i Szwecja) o ile są gotowe zgodzić na budżet na lata 2021-2027 w wysokości ponad biliona euro, sprzeciwiają się uruchomieniu dodatkowego Funduszu Odbudowy o głównie charakterze dotacyjnym, pochodzącego z emisji obligacji przez Komisję Europejską gwarantowanych przez kraje członkowskie proporcjonalnie do swej zamożności.
3, Jak się jednak wydaje przesądzenie, że taki Fundusz jednak powstanie zapadło już jakiś czas temu kiedy Niemcy i Francja zgodziły się, że jednak na poziomie Komisji Europejskiej mogą być zaciągane pożyczki.
Wprawdzie wtedy padła kwota 500 mld euro, a Komisja Europejska zdecydowała, że będzie jednak aż 750 mld euro Funduszu Odbudowy ale 500 mld euro to będą dotacje, a 250 mld euro pożyczki dla krajów członkowskich.
W tej sytuacji wymienionej wyżej grupie skąpców pozostało negocjowanie warunków na których się na Fundusz zgodzą, w tym także ulg dla swoich wpłat do budżetu na lata 2021-2027.
I już sporo uzyskały, szef Rady Charles Michel, zaproponował dla nich utrzymanie rabatów w składce (wcześniej zdecydowano, że wszystkie rabaty znikną, w związku z ustaniem rabatu brytyjskiego) w wysokości łącznie 26 mld euro w ciągu 7 lat.
Przewodniczący Rady, zaproponował także zmniejszenie grantów z Funduszu do 450 mld euro i powiększenie kwoty pożyczek do 300 mld euro i dodatkowo wyrażanie zgody przez gremium premierów 27 krajów UE na kształt planów naprawczych przygotowywanych przez kraje korzystające z pomocy finansowej.
- Ale do porozumienia ciągle daleko, a do stawiania warunków dołączają także inne kraje (nie tylko kraje Południa), dla których dotychczasowy kształt uzgodnień finansowych jest także nie do przyjęcia.
Dla Polski na przykład nie do przyjęcia jest próba swoistego „karania” (przydziałem mniejszych środków finansowych) przy rozdziale środków z Funduszu dla tych krajów, które dobrze poradziły sobie z pandemią zarówno w wymiarze zdrowotnym (mniej chorych i zgonów niż unijna średnia), a także gospodarczym (mniejszy niż średnia unijna spadek PKB i poziom bezrobocia).
Nie do przyjęcia jest również powiązanie wydatkowania przyznanych środków finansowych z praworządnością (bez precyzyjnego określenia jej kryteriów), czy możliwość korzystania z Funduszu Transformacji Energetycznej tylko przez kraje, które zgodziły się na neutralność emisyjną do 2050 roku).
Inne kraje mają także poważne zastrzeżenia do innych zapisów, które uderzają w ich interesy, więc o porozumienie będzie podczas tego posiedzenia bardzo trudno, wszystko wskazuje na to, że zakończy się ono fiaskiem i potrzebne będzie przynajmniej jedno dodatkowe nadzwyczajne posiedzenia Rady w lipcu.