1. Wczoraj Trybunał Obrachunkowy Unii Europejskiej (TSUE) w II instancji rozpatrywał odwołanie Komisji Europejskiej (KE) od wyroku z maja 2019, w którym to w I instancji Trybunał przyznał rację polskiemu rządowi w sporze o wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych.
Wczoraj odbyło się tylko wysłuchanie stron, a więc Komisji i polskiego rządu, rozstrzygnięcie zostanie ogłoszone za jakiś czas ale wszystko wskazuje na to, że będzie ono korzystne dla Polski.
Przypomnijmy, że ustawa o tym podatku została przyjęta latem 2016 i miała obowiązywać od 1 września 2016, ale tuż po jej wejściu w życie, została zawieszona przez Komisję Europejską, po skargach skierowanych do Brukseli przez największe zagraniczne sieci handlowe mające swoje sklepy w Polsce.
Po tej decyzji Komisji Sejm na wniosek rządu corocznie przesuwał datę jej wejścia w życie (ostatnia decyzja Sejmu zawiesza pobór tego podatku do 31 grudnia 2020 roku) i jednocześnie rząd wszedł w spór z Komisją Europejską, który jak już wspomniałem wyżej został rozstrzygnięty na jego korzyść.
2. Już w listopadzie 2016 roku, polski rząd złożył skargę na decyzję KE zawieszającą pobór tego podatku, w związku z czym w 2017 roku Komisja wydała w tej sprawie decyzję ostateczną uzasadniając zawieszenie naruszeniem przez Polskę unijnych zasad pomocy publicznej (uznano, że ten podatek jest pomocą publiczną dla małych i średnich sklepów, które nie będą obciążone tym podatkiem).
W związku z tą ostateczną decyzją KE polski rząd złożył skargę do TSUE podkreślając, że Komisja błędnie zakwalifikowała podatek od sklepów powierzchniowych jako pomoc publiczną, oraz wadliwie i niewystarczająco uzasadniła swoją decyzję.
W połowie maja 2019 roku TSUE w I instancji uwzględnił wszystkie zastrzeżenia polskiego rządu i stwierdził nieważność obydwu decyzji Komisji (zarówno tej wstępnej jak i ostatecznej) i to z miażdżącym uzasadnieniem na jej niekorzyść.
3. Przypomnijmy, rząd premier Beaty Szydło zdecydował o przyjęciu skali progresywnej tego podatku składającej się z dwóch stawek: 0,8% wartości obrotu od przychodu pomiędzy 17 mln zł, a 170 mln zł miesięcznie i 1,4% wartości obrotu od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie (oznacza to, że przychody poniżej 17 mln zł miesięcznie, a więc 204 mln zł rocznie, nie podlegają temu podatkowi).
Ważnym rozwiązaniem przyjętym przez Radę Ministrów jest to, że wspomniany przychód dotyczy tylko sprzedaży detalicznej (a więc sprzedaży na rzecz osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych), przy czym przychód nie będzie obejmował wartości podatku należnego VAT (czyli opodatkowana będzie wartość sprzedaży netto, bez podatku VAT).
4. Przypomnijmy także, że nowe obciążenie podatkowe miało na celu zdaniem rządu, oprócz przyniesienia dodatkowych dochodów podatkowych do budżetu, także wyrównanie szans pomiędzy wielkimi sieciami i sieciami dyskontów, a mniejszymi przedsiębiorstwami handlowymi, a także wsparcie dla rodzimych producentów żywności, którzy sprzedają swoje produkty głównie w lokalnych sklepach małych i średnich przedsiębiorstw.
Podatek miał również na celu doprowadzenie do efektywnego opodatkowania sieci wielkopowierzchniowych, które unikają pełnego opodatkowania w Polsce, transferując część zysków za granicę, a w konsekwencji powstrzymania ekspansji sklepów dyskontowych i wielkich zagranicznych sieci sklepowych.
Bowiem jeszcze w 2008 sklepy małoformatowe w Polsce stanowiły jeszcze 51% wszystkich placówek handlowych, a według szacunków na koniec 2019 roku tego rodzaju sklepy stanowiły już mniej niż 30% wszystkich sklepów (i ten proces zmniejszania liczby małych sklepów trwa nadal).
Najprawdopodobniej twarde stanowisko polskiego rządu w tej sprawie i nieustępliwość zostaną nagrodzone i ostateczny wyrok TSUE pozwoli na wprowadzenie tego podatku od 1 stycznia 2021 roku.
Dochody z tego tytułu zostały wprowadzone przez radę Ministrów do projektu budżetu na 2021 w wysokości 1,5 mld zł, choć jak się wydaje zostały one zaprojektowane z dużą ostrożnością.