W tym tygodniu w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat sytuacji w Polsce po rozstrzygnięciu Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października zdecydował o wykreśleniu tzw. przesłanki eugenicznej z ustawy zezwalającej na dokonanie aborcji.
Trybunał dokonał tego rozstrzygnięcia na wniosek 119 posłów z różnych klubów i kół parlamentarnych (Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Polskiej i Konfederacji), bo blisko roku od daty jego wpłynięcia (w Trybunale obowiązuje zasada rozstrzygania spraw według kolejności ich wpływu).
Takie rozstrzygnięcie Trybunału było oczywistością, ponieważ taka jest jego linia orzecznicza pod rządami Konstytucji z 1997 roku (przeforsowanej przez Lewicę i podpisaną przez Aleksandra Kwaśniewskiego), podobnie w tych kwestiach, decydował Trybunał pod przewodnictwem prof. Zolla i prof. Rzeplińskiego.
Mimo tego, takie rozstrzygniecie Trybunału, spowodowało liczne protesty uliczne w różnych miastach w Polsce, czasami przybierające formy bardzo gwałtowne, wymagające interwencji policyjnych.
- Europosłowie z Lewicy Robert Biedroń i Sylwia Spurek (teraz jest już we frakcji Zielonych), przeforsowali w swojej frakcji konieczność debaty w sprawie sytuacji w Polsce po rozstrzygnięciu Trybunału i przygotowali w tej sprawie rezolucję, której jedną z konkluzji jest domaganie się aborcji na żądanie bez żadnych ograniczeń.
Podpisy pod jej projektem złożyli europosłowie Lewicy, Zielonych, Komunistów i Liberałów, natomiast europosłowie europejskiej chadecji (Europejskiej Partii Ludowej), której członkami są europosłowie Platformy i PSL, przez kilka dni się wahali.
Jednak podczas debaty w PE w imieniu EPL wypowiedział się europoseł Andrzej Halicki, który poparł w pełni i bez żadnych zastrzeżeń projekt rezolucji Lewicy i zapowiedział, że wszyscy europosłowie Platformy go poprą.
Rzeczywiście tak się stało cała dwunastka europosłów Platformy poparła treść rezolucji, której zawartość jest skrajnie lewicowa i jest zaprzeczeniem wartości chrześcijańskich, które ponoć wyznają.
Widać, że presja Lewicy w kraju i zagranicą była tak ogromna, że Platforma zdecydowała się porzucić te wartości i głosować w Parlamencie Europejskim nie tylko z Lewicą ale i z Komunistami).
- Zresztą widać to także po zaangażowaniu posłów i senatorów Platformy w przedsięwzięcia Strajku Kobiet, zarówno protesty uliczne jak inne akcje, politycy aktywnie w nich uczestniczą, obiecują wsparcie parlamentarne, ba organizują wsparcie prawne w swoich biurach parlamentarnych.
W tę pomoc dla tego środowiska zaangażował się także niedawny kandydat Platformy na prezydenta RP, urzędujący prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Nie tylko uczestniczył w protestach organizowanych przez Strajk Kobiet i maszerował z nim po ulicach Warszawy, mimo tego że miały one charakter nielegalnych zgromadzeń w czasie zagrożenia pandemicznego ale wczoraj na konferencji prasowej zażądał od warszawskiej policji wstrzymania się z interwencjami wobec tego środowiska.
Pozwolił sobie nawet na swoisty szantaż, że wstrzyma wsparcie finansowe dla warszawskiej policji, mimo tego, że od wielu lat samorząd tego miasta udziela dotacji policji w zamian za dodatkowe partole policyjne, kierowane w te rejony miasta, które samorząd na bieżąco wskazuje.
Wprawdzie budżet warszawskiego garnizonu wynosi około 1 mld zł i jest w całości finansowany z budżetu państwa, więc dodatkowe wsparcie w wysokości 6 mln zł pochodzące z budżetu Warszawy ma charakter cokolwiek symboliczny ale takie zapowiedzi prezydenta Trzaskowskiego, który jest przecież wiceprzewodniczącym Platformy, świadczą o tym, że politycy tej partii, są gotowi zrobić wszystko żeby przypodobać środowiskom lewicowym.