- Protestujący w ostatnia sobotę pracownicy ochrony zdrowia (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, rezydenci), zdecydowali się na utworzenie pod Kancelarią Premiera „Białego miasteczka”, próbując w ten sposób nawiązać do protestów w ochronie zdrowia w 2006 roku.
Sytuacja płacowa pracowników ochrony zdrowia (może poza samymi lekarzami) jest ciągle trudna, choć jak informuje ministerstwo zdrowia, płace lekarzy i pielęgniarek w ciągu ostatnich kilku lat, wzrosły o około 80%.
Trzeba także pamiętać, że sytuacja płacowa nie zależy wprost od rządu i ministra zdrowia, bo zdecydowaną większością placówek ochrony zdrowia, zarządzają samorządy, co więcej funkcjonują one w oparciu o kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ), które są oparte o obiektywne parametry takie jak ilość obsłużonych pacjentów i jakość świadczonych usług zdrowotnych.
Mimo tego protestujący zdecydowali się przedstawić jako główny postulat, aż 3-krotny wzrost płac, który razem z innymi kosztami oznacza, że już w 2022 roku NFZ, powinien dysponować aż o 100 mld zł większymi środkami finansowymi (w tym roku jego wszystkie wydatki wyniosą ok. 124 mld zł).
- Przy tej okazji przypomnijmy, że na początku sierpnia, Rada Ministrów przyjęła kilka projektów ustaw wynikających z programu Polski Ład, tak aby po konsultacjach społecznych, mogły być przyjęte jesienią przez Parlament i mogły wejść w życie od 1 stycznia 2022 roku.
Jednym z nich jest projekt ustawy o finansowaniu ochrony zdrowia, przyśpieszający wzrost nakładów na ten sektor do 6% PKB już w 2023 roku i docelowo aż 7% PKB już w 2027 roku.
Będzie to oznaczało, że nakłady na ten cel w 2027 roku, sięgną wręcz astronomicznej kwoty 2015 mld zł, a więc będą o blisko 100 mld zł większe niż te które są zaplanowane na rok 2021 (mają wynieść około 120 mld zł).
- Tak duży wzrost nakładów na ochronę zdrowia w ciągu najbliższych 6 lat wynika z corocznego przyrostu procentowego składki na ten cel, corocznego wzrostu wartości polskiego PKB ale także innego sposobu rozliczania składki na Narodowy Fundusz Zdrowia przez wszystkich ubezpieczonych wynikający z programu Polski Ład (między innymi brak możliwości odliczenia 7,75% składki od podatku PIT).
Z uzasadnienia projektu wynika, że już w 2022 roku, będzie to kwota 133,5 mld zł (128,9 mld zł czyli 5,75% PKB i dodatkowe 4,6 mld zł z programu Polski Ład), w 2023 roku, będzie to kwota 147,9 mld zł (143 mld zł czyli 6% PKB i dodatkowe 4,9 mld zł z Polskiego Ładu).
Z kolei w 2024 roku ma to być kwota 162,7 mld zł (157,5 mld zł czyli 6,2 % PKB i dodatkowo 5,2 mld zł z Polskiego Ładu), w 2025 roku 190,1 mld zł (166,3 mld zł czyli 6,5% PKB i 13,8 mld zł z Polskiego Ładu), w 2026 roku 198,6 mld zł (175,3 mld zł czyli 6,8% PKB i dodatkowo 23,3 mld zł z Polskiego Ładu) i wreszcie w 2027 roku 215,1 mld zł (184,4 mld zł czyli 7% PKB i dodatkowo 30,7 mld zł z Polskiego Ładu).
A więc sumarycznie w ciągu najbliższych 6 lat do systemu ochrony zdrowia trafi dodatkowo z tytułu procentowego wzrostu składki oraz wartości PKB około 65 mld zł oraz kolejne 83 mld zł z Polskiego Ładu, czyli łącznie około148 mld zł.
- Podnoszenie nakładów na ochronę zdrowia i tak do tej pory było znaczące (z 75 mld zł w roku 2015 do 110 mld zł w 2020 roku, a więc o 35 mld zł w ciągu 5 lat), zdecydowanie przyspieszy, w 2023 roku będzie to jak wspomniałem 6% PKB czyli około 150mld zł, a w roku 2027 zwiększy się do 7% PKB.
W wymiarze finansowym będzie podana wyżej kwota 215 mld zł, ze względu między innymi na spodziewane przyrosty PKB po przynajmniej 5% rocznie przez najbliższe kilka lat, co oznacza podwojenie nakładów na ochronę zdrowia w Polsce w ciągu zaledwie 7 lat.
Temu poważnemu zwiększeniu finansowania ochrony zdrowia będą towarzyszyły poważne reformy w tej dziedzinie, w tym powołanie Agencji zajmującej się oceną jakości usług świadczonych przez wszystkie placówki medyczne.
Jednocześnie już od kilku lat i to bardzo wyraźnie rośnie ilość miejsc na studiach medycznych i pielęgniarskich, co daje szansę odbudowania zasobów ludzkich w ochronie zdrowia, co jest warunkiem koniecznym, skrócenia kolejek i poprawy jakości świadczonych usług medycznych.
5.W sytuacji tak radykalnego zwiększania nakładów na ochronę zdrowia, może tylko dziwić tak radykalne wystąpienie przedstawicieli wielu zawodów medycznych, domagających natychmiastowego 3-krotnego wzrostu płac, co wymagałoby prawie podwojenia wydatków na ochronę zdrowia już od następnego roku.
Brak poparcia dla tego protestu płacowego ze strony Związku Zawodowego „Solidarność” pracowników ochrony zdrowia, podkreślającego, że sytuacja płacowa tych pracowników w ostatnich latach uległa wyraźnej poprawie, a przyjęte przez rząd projekty ustaw mają przynieść wręcz przełom jeżeli chodzi o ich wzrost w ciągu najbliższych 6 lat , w tej sytuacji jest jednak znamienny.