1. Na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Komisji rolnictwa i rozwoju wsi Parlamentu Europejskiego, została przyjęta moja poprawka dotycząca wyrównania dopłat bezpośrednich.
Raport do którego ją zgłosiłem, był przygotowany przez europoseł z Niemiec Urlike Mueller z frakcji ALDE i dotyczył finansowania Wspólnej Polityki Rolnej, zarządzania i monitorowania po roku 2020.
Poprawka uzyskała wyraźne wsparcie także od posłów reprezentujących kraje Europy Zachodniej, aż 23 europosłów głosowało za jej przyjęciem, natomiast tylko 14 głosowało przeciw.
Poprawka brzmi następująco „wyrównanie poziomu płatności bezpośrednich miedzy państwami członkowskimi ma podstawowe znaczenie dla zapewnienia równych warunków konkurencji na jednolitym rynku UE, istnieje pilna potrzeba sprawiedliwego podziału płatności bezpośrednich między państwa członkowskie”.
2. Wprawdzie sprawozdanie europoseł Mueller nie trafi już na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego (po prostu zabrakło czasu), ale jest ważną wskazówką polityczną dla Komisji Europejskiej, która już zapewne w nowym składzie późną jesienią tego roku, będzie przedkładała nowemu Parlamentowi kolejną wersję budżetu UE na lata 2021- 2027.
Nowej wersji budżetu domaga się już obecny Parlament Europejski, który przyjął w tej sprawie rezolucję wskazującą, że część dochodowa tego budżetu powinna wynieść 1,3 % unijnego PKB, podczas gdy Komisja jeszcze w połowie 2018 roku, zaproponowała wydatki na poziomie 1,13% PKB.
Ta różnica tylko z pozoru jest niewielka, ponieważ w wymiarze finansowym, chodzi o kwotę blisko 200 mld euro na okres 7 lat, a to pozwoliłoby utrzymać wydatki na dwie najważniejsze unijne polityki (politykę spójności i politykę rolną) na dotychczasowym poziomie.
3. Polski rząd zgodził się na większy budżet (a więc także na wyższą składkę), opierają się najwięksi płatnicy netto (Niemcy, Holandia, kraje skandynawskie), ale być może za kilka miesięcy opór będzie mniejszy, ponieważ Parlament zaproponował, aby dochodem budżetu oprócz składek państw członkowskich zależnych od PKB był tzw. europejski podatek cyfrowy, który płaciliby giganci tego rynku (najczęściej wielkie koncerny amerykańskie).
Gdyby ten większy budżet udało się przeforsować, to zapewne koperty narodowe poszczególnych krajów członkowskich zarówno polityki spójności jak i polityki rolnej byłoby trochę „bogatsze”, a tym samym pojawiłaby się także realna możliwość wyrównania dopłat bezpośrednich przynajmniej do tzw. średniej unijnej.
4. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ardanowski, określił przyjęte sprawozdanie z przyjętą poprawką o konieczności wyrównania dopłat jako ważny sygnał polityczny skierowany do Komisji Europejskiej
Podkreślił, że polski rząd twardo obstaje za wyrównaniem dopłat bezpośrednich i ten raport będzie pomocny w dyskusjach toczonych na kolejnych Radach Unii Europejskiej ministrów rolnictwa.
Dodał, że obecny system dopłat jest niesprawiedliwy, ponieważ dopłaty bezpośrednie są ciągle wyraźnie wyższe w krajach Europy Zachodniej niż w państwach Europy Środkowo-Wschodniej.
Zwrócił też uwagę, że „w kolejnych siedmiolatkach byliśmy mamieni mirażem, że zbliżamy się do wyrównania. Może to zróżnicowanie miało jakieś uzasadnienie na etapie wchodzenia do UE, niższych kosztów, tańszej siły roboczej, w tej chwili te przesłanki ustały”.
5. Jest wiec duża szansa, aby jesienią już w nowym składzie Parlamentu Europejskiego, a także na posiedzeniach Rady ministrów d/s rolnictwa, wrócić do poważnej debaty dotyczącej wyrównania dopłat bezpośrednich.
Tak się składa, że w maju tego roku mija już 15 lat naszego członkostwa w UE i ciągle nierówne dopłaty, mogą być uznane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu za przejaw dyskryminacji rolnictwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej (dyskryminacja w płatnościach ze względu na kraj pochodzenia w jakiejkolwiek dziedzinie finansowanej z budżetu UE jest oczywiście zakazana przez europejskie traktaty).