Senator Kamiński wyłożył „kawa na ławę” postawę opozycji w sprawie KPO

  1. Podczas senackiej debaty nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, senator Michał Kamiński wyłożył wprost racje dla których opozycja nie powinna pomagać rządowi w odblokowaniu środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).

Najpierw niespodziewanie pochwalił rząd Zjednoczonej Prawicy mówiąc „jednym z zasadniczych powodów, dla których wyborcy wierzą Prawu i Sprawiedliwości jest skuteczność tej partii”.

A następnie stwierdził wprost, że opozycja nie powinna pozwolić na odblokowanie środków z KPO przez Komisję Europejską, ponieważ ich pozyskanie przez rząd, przekona wyborców o jego skuteczności, a tym samym pozytywnie wpłynie na wynik wyborczy Zjednoczonej Prawicy.

 

  1. Te i podobne argumenty przedstawiane podczas sześciogodzinnej debaty w Senacie spowodowały, że opozycyjna większość w tej Izbie wprowadziła do niej aż 14 poprawek, które wręcz „demolują” projekt przyjęty w Sejmie.

Co więcej te poprawki burzą porozumienie jakie wynegocjował w tej sprawie minister d/s europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk z komisarzem d/s sprawiedliwości Didier Reyndersem, upoważnionym do tych rozmów przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen.

Opozycja ma nadzieję, że w Sejmie tych poprawek Zjednoczonej Prawicy, nie uda się odrzucić, a ponieważ jedna z nich, podważa prerogatywę prezydenta do powoływania sędziów, to Andrzej Duda tę ustawę zawetuje.

Opozycja liczy, że w ten sposób „wysadzi w powietrze” porozumienie rządu z KE, a tym samym środki z KPO, nie trafią do Polski przed wyborami parlamentarnymi, a to znacząco utrudni ich wygranie przez Zjednoczoną Prawicę.

 

  1. Przypomnijmy, że przed tygodniem, niespodziewanie do Brukseli, udał się lider Ruchu Polska2050 Szymon Hołownia, który w towarzystwie europoseł Róży Thun, spotkał się między innymi z francuskim komisarzem ds. rynku wewnętrznego Thierry Bretonem.

Po tym spotkaniu na konferencji prasowej sugerował, że projekt ustawy może być zmieniany, choć jest znana publiczna wypowiedź komisarza Reyndersa, który po ostatnim spotkaniu z ministrem Szynkowskim vel Sęk, deklarował, że właśnie taki, a nie inny kształt ustawy, spełnia oczekiwania KE.

Wszystko więc wskazuje na to, że Hołownia w Brukseli wcale nie zabiegał o jak najszybsze przekazanie środków z KPO, jak publicznie mówił, ale raczej o to aby mnożyć wątpliwości wokół tej ustawy, a już uczestnictwo europoseł Thun w tych rozmowach, która głosowała za wszystkim rezolucjami PE, zwierającymi żądania blokowania środków z KPO, jest dobitnym tego potwierdzeniem.

 

  1. Politycy Platformy, Lewicy i Ruchu Polska 2050, zdają sobie sprawę, że przyjęcie ustawy o Sądzie Najwyższym w takim kształcie jak wynegocjowano z KE, spowoduje, że już w lutym zostanie złożony pierwszy wniosek o płatność, a to może spowodować, że w połowie roku Polsce, zostanie wypłacona pierwsza transza z KPO w wysokości ok. 4,3 mld euro.

To nie tylko pozwoliłoby przyśpieszyć realizację inwestycji zapisanych w polskim KPO, ale uwolniło środki Polskiej Fundacji Rozwoju (PFR), która od momentu jego przyjęcia przez KE i Radę Europejską, zdecydowała się prefinansować cześć projektów z własnych środków.

Wprowadzenie do systemu finansów publicznych, dwóch transz płatności z KPO w tym roku (drugi wniosek o płatność zostanie złożony w II połowie roku) w wysokości ponad 8 mld euro, znacząco poprawiłoby wydajność tego systemu i ograniczyłoby napięcia w nim spowodowane, skalą pomocy Ukrainie, przy braku refundacji tych wydatków przez UE, a także dodatkowymi wydatkami związanymi z koniecznością refundacji wysokich cen surowców energetycznych.

 

  1. Opozycja ma świadomość znaczenia tych środków dla polskiej gospodarki i systemu finansów publicznych i mimo całej publicznej retoryki, że zależy jej na jak najszybszym ich pozyskaniu, robi wszystko aby dalej je blokować.

Robi to zresztą od paru lat „donosząc” w Brukseli na nasz kraj, dlaczego miałaby więc zmienić swoje postępowanie w roku wyborczym, skoro jest przekonana, że pozyskanie środków z KPO, może ułatwić wygranie wyborów parlamentarnych, rządzącej Zjednoczonej Prawicy.

Wypowiedź senatora Michała Kamińskiego z PSL-u potwierdza, że opozycja ciągle działa tak, aby środki z KPO przed wyborami do Polski jednak nie trafiły.