Dwa wiece, które dzieli przepaść- na jednym seans nienawiści, na drugim troska o Polskę

  1. Wczoraj odbyły się dwa wiece wyborcze, jeden we Wrocławiu zorganizowany przez Platformę, który niestety tak jak kilka poprzednich, był jednym wielkim seansem nienawiści, w drugim zorganizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość w Bogatyni, myślą przewodnią była obrona miejsc pracy w miejscowej kopalni węgla brunatnego i sąsiedniej elektrowni.

Na tym pierwszym, przemawiał przewodniczący Platformy Donald Tusk i o stanie jego emocji niech świadczy fakt, że w swoim wystąpieniu ponad 30 razy wymienił Prawo i Sprawiedliwość, oraz nazwiska premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego.

W swoim wystąpieniu nie wymienił jednak nawet jednego pomysłu programowego, który Platforma miałaby wprowadzić po ewentualnym wygraniu wyborów parlamentarnych na jesieni, jedyne zamierzenie, które artykułował i to po wielokroć to „odsunięcie PiS od władzy”.

 

  1. W czasie wiecu w Bogatyni, mimo tego, że przemawiało aż siedmiu mówców, liderów partii i środowisk tworzących Zjednoczoną Prawicę (marszałek Witek, wicepremier Kaczyński, minister Ziobro, europoseł Bielan, minister Ociepa, poseł Girzyński, premier Morawiecki) nazwisko Tuska , chyba nie padło ani razu.

Co więcej we wszystkich tych wystąpieniach z jednej strony mówiono od dorobku Zjednoczonej Prawicy jeżeli chodzi o rozwój Polski, najwyższym w UE wzroście gospodarczym (11,2 % wzrostu PKB w relacji IV kw.2019/ I kw.2023), najniższym w UE bezrobociu (wg Eurostatu 2,7% w maju), czy najwyższym poziomie zatrudnienia po roku 1989 (ponad 17 mln pracujących), z drugiej o zamierzeniach na następną kadencje jeżeli tylko wyborcy tak rozstrzygną w nachodzących wyborach.

Z troską mówiono o konieczności obrony miejsc pracy w kopalni węgla brunatnego i elektrowni Turów, które są po raz drugi zagrożone tym razem rozstrzygnięciami polskiego sędziego w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie (zresztą jak się okazuje politycznie zaangażowanego po stronie opozycji).

Po tym jak udało się w sprawie tej kopalni wypracować porozumienie z nowym czeskim rządem, a w konsekwencji zostało umorzone postępowanie w tej sprawie przez TSUE, teraz  funkcjonowaniu tej kopalni zagrażają decyzje polskiego sądu, który przychyla się do skarg zagranicznych organizacji ekologicznych.

 

  1. Zresztą wystąpienia Tuska podczas kolejnych wieców wyborczych stają się coraz bardziej brutalne, wulgarne i naszpikowane taką ilością kłamstw, że powiedzenie z kultowego filmu „Miś”, „ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”, pasują tutaj jak ulał.

Słowa Tuska o wicepremierze Kaczyńskim, że „ma pełne gacie”, że politycy PiS to „mordercy kobiet”, że wszyscy oni „to złodzieje, kradnący bez umiaru”, że PiS „to przyjaciele Putina”, dosłownie szokują.

Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że wypowiada je przecież premier Polski, przez prawie dwie kadencje, przez 5 lat szef Rady Europejskiej, przez kolejne 2 lata przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, mogą wręcz wprawiać w osłupienie.

 

  1. Zresztą ten szok i osłupienie to także i z tego powodu, że „o złodziejach kradnących bez umiaru”, mówi były premier Tusk, którego aż 13 ministrów i wiceministrów już jest po wyrokach, albo ich sprawy po zakończonych postępowaniach prokuratorskich, zostały skierowane do sądów.

O złodziejstwie mówi człowiek, za którego rządów wg ustaleń sejmowej komisji śledczej, wyłudzono ponad 260 mld zł samego podatku VAT, a razem z niezapłaconą akcyzą i podatkiem dochodowym od osób prawnych ,wyłudzenia te mogły sięgnąć astronomicznej kwoty ok. 400 mld zł, czyli jednorocznego budżetu z tego okresu.

Z kolei „o PiS-ie jako przyjaciołach Putina”, mówi autor resetu z Moskwą, dokonanego rok wcześniej niż reset prezydenta Obamy, którego przerażające kulisy, odsłania serial „Reset”, emitowany od dwóch tygodni przez telewizję publiczną.

A więc dwa wiece, jeden we Wrocławiu Platformy i Tuska i drugi Zjednoczonej Prawicy w Bogatyni, które dzieli przepaść i to pod każdym względem.