Służby skarbowe mają badać przeszłość, a wyłudzanie VAT-u widać gołym okiem

  1. Wczoraj na konferencji prasowej premier Tusk informował jak to jego rząd realizuje politykę rozliczeń poprzedniej władzy, tak spektakularnie, że wczoraj aż trzech ministrów: spraw wewnętrznych i administracji, sprawiedliwości oraz finansów podpisało porozumienie, które ma skoordynować działania podległych im służb, w celu zabezpieczenia i odzyskiwania mienia Skarbu Państwa wydanego niezgodnie z prawem, na szkodę interesu publicznego ( tak naprawdę nie była to konferencja prasowa, bo pozwolono zadać tylko 1 pytanie dziennikarzowi PAP). Do realizowania tego porozumienia ministrowie oddelegowali ponad 200 podległych sobie kontrolerów, w tym także licznych funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy prowadzą kontrole w 90 jednostkach i podmiotach podległych 17 resortom. Zdaniem Tuska chodzi o wydatkowanie niezgodnie z prawem, z naruszeniem procedur i przepisów, albo na szkodę interesu społecznego, kwoty aż 100 mld zł środków publicznych.

 

  1. Nadawanie tym rozliczeniom takiej rangi, podpisywanie porozumień pomiędzy resortami w sytuacji kiedy rządzi się już 8 miesięcy i nikomu do tej pory z funkcjonariuszy publicznych, niczego nie udowodniono, tylko potwierdza, że jest to próba realizacji ślepej zemsty i przy okazji, politycznej hucpy. Wygląda wręcz na to, że kontynuacja tych działań doprowadzi to tego, że wspomniane setki kontrolerów, będą odbierać nowo zakupione wozy strażackie licznym Ochotniczym Strażom Pożarnym, a także sprzęty gospodarstwa domowego, jeszcze liczniejszym Kołom Gospodyń Wiejskich. A przy okazji Tusk osiąga jeszcze inny ważny efekt, zarządzonymi igrzyskami, które tak naprawdę trwają już od 15 października, odwraca uwagę opinii publicznej od realnych skutków swoje rządzenia, które uderzają w interesy większości Polaków, a przede wszystkim odbierają młodemu pokoleniu dobrą przyszłość.

 

  1. Koncentrowanie uwagi służb publicznych na rozliczaniu przeszłości, stwarza także nowe możliwości wszystkim tym, którzy czekali długie 8 lat, aby znowu na dużą skalę „prywatyzować” podatki, w szczególności podatek VAT. Przypomnijmy, że głównym ustaleniem sejmowej komisji śledczej, było stwierdzenie o wyłudzeniu w okresie 2008-2015 ponad 250 mld zł, tylko podatku VAT, co potwierdziły także szacunki Komisji Europejskiej. Teraz już widać gołym okiem ,że te praktyki niestety wracają, a realizacja budżetu państwa za I półrocze tego roku z deficytem na poziomie 70 mld zł , 5-krotnie wyższym niż w roku ubiegłym, tylko to potwierdza.

 

4. Przypomnijmy tylko, że dochody  budżetowe za I półrocze, zostały zrealizowane w wysokości tylko 44,5% planowanych, przy czym dochody podatkowe w wysokości trochę wyższej tj. 45,1%, ale przecież aż  blisko 5 pkt procentowych niższej, niż upływ czasu. Sumarycznie, dochody budżetowe po upływie I półrocza wyniosły prawie 304 mld zł, podczas gdy na cały rok, zaplanowano je na poziomie aż blisko 683 mld zł, więc z prostej ekstrapolacji ich wykonania na koniec roku, wynika, że może zabraknąć blisko 80 mld zł. Wpływy z VAT zaplanowano w 2024 roku w kwocie ponad 316 mld zł, na koniec I półrocza zrealizowano 141 mld zł, brakuje jeszcze 175 mld zł, czyli przez 6 miesięcy II półrocza, budżet powinien pozyskiwać średnio po 29 mld zł miesięcznie, a to wydaje się absolutnie niemożliwe (co więcej 12 mld zł podatku VAT z grudnia poprzedniego roku, minister finansów przy pomocy mechanizmu przyśpieszonych zwrotów przerzucił na styczeń i tym samym sztucznie podwyższył tegoroczne dochody z tego podatku ). Skoro bowiem we wpływach czerwcowych VAT, są już skutki podwyżki VAT na żywność z 0% do 5% obowiązującej od 1 kwietnia tego roku, to trudno znaleźć jeszcze dodatkowe czynniki, które miałby spowodować wzrost wpływów z VAT, w każdym kolejnym miesiącu tego roku, średnio o około 8 mld zł, aby osiągnąć wyżej wymieniony, poziom 29 mld zł miesięcznie dochodów z tego podatku. Gołym okiem więc widać, że na dużą skalę wróciły karuzele VAT-owskie, a premier Tusk, każe między innymi służbom skarbowym sprawdzać, czy aby wozy strażackie dla OSP, albo garnki dla KGW w poprzednich latach, nie trafiły tam  z naruszeniem prawa.