- Po konferencji prasowej Tuska, podczas której ogłosił, że jednak jego rząd będzie budował Centralny Port Komunikacyjny (CPK), wczoraj w Sejmie na wniosek klubu Platformy, punkt obrad „Informacja w sprawach bieżących”, został poświęcony tej problematyce. Rząd w debacie reprezentował wiceminister Maciej Lasek, tyle tylko, że nie był w stanie wyjaśnić posłom, dlaczego CPK zaprojektowany na 40 mln pasażerów, był przez niego określany jako gigantomania, która nie powinna być nigdy realizowana, natomiast jednoczesna rozbudowa lotnisk na Okęciu i w Modlinie oraz budowa CPK na 34 mln pasażerów, gigantomanią już nie jest. Z debaty wynikało, że ekipa Tuska zwyczajnie przestraszyła się badań opinii publicznej, z których wynikało, że blisko 60% Polaków, chce kontynuacji realizacji inwestycji CPK i stąd zwrot Tuska o 180 stopni i zapowiedź realizacji tej inwestycji.
- Tyle tylko, że to stanowisko wygląda na klasyczne „mydlenie oczu”, bo skoro zapowiedziano rozbudowę Okęcia, a także Modlina, które ciągle jest lotniskiem jednej linii, do której do końca poprzedniego roku, sowicie dopłacał samorząd województwa mazowieckiego, to nie będzie „głowy i pieniędzy” na jakieś CPK. Koncepcja przedstawiona przez Tuska i Laska, kompletnie się nie spina, bo rozbudowa Okęcia za kilka miliardów złotych, ma spowodować, że to lotnisko będzie obsługiwać ok 30 mln pasażerów ok. 2030 roku, natomiast już w 2032 roku powinno być zlikwidowane, bo wtedy ma zacząć działać CPK. Podobnie z lotniskiem w Modlinie, przeznaczanie dużych publicznych pieniędzy na jego rozbudowę, w sytuacji kiedy operująca tam jedyna linia lotnicza do końca poprzedniego roku płaciła za każdego odprawionego pasażera mniej, niż koszty ponoszone przez lotniskową spółkę jest ogromnie ryzykowne. Wprawdzie od tego roku te opłaty podniesiono, ale ta decyzja na tyle nie podobała się liniom lotniczym Ryanair, że ukarała lotnisko w Modlinie likwidacją aż 15 tras, a to z kolei spowodowało znaczny spadek liczby odprawianych pasażerów w kwietniu aż o 27%, a maju o 16% w stosunku do tych samych miesięcy roku ubiegłego. Inwestycja publicznych pieniędzy w rozwój lotniska, którego właściciele są karani przez jedyną operująca na nim linię lotniczą, za to że podwyższyli opłaty, tak aby lotnisko wreszcie po latach mogło osiągnąć zyski jest więc decyzją co najmniej zastanawiającą.
- Ale wokół zaprezentowanej przez Tuska i Laska koncepcji jest znacznie więcej wątpliwości, ich CPK ma już nie pełnić roli swoistego hubu przesiadkowego, nie ma w niej mowy o towarowym charakterze lotniska, oraz jego znaczeniu militarnym. Odrzucono także budowę szprych kolejowych zawartych w projekcie CPK, szybkiego koleje mają prowadzić tylko do dużych miast, wiele tych mniejszych, które były leżały na trasie wspomnianych szprych, zostało ostentacyjnie pominięte. Ba w nowej koncepcji CPK, kolejową białą plamą, stała się Polska Wschodnia, pomięto bowiem linie kolejowe do Rzeszowa czy Lublina, co jest powrotem do słynnego zawołania jednego z czołowych polityków Platformy, podczas poprzednich rządów tej partii (ch... z tą Polską Wschodnią).
4. Wszystko więc wskazuje na to, że decyzja o rozbudowie Okęcia i Modlina oznacza, że żadnego CPK nie będzie, bo od pół roku rządzi Polską ekipa, która podejmuje decyzje o charakterze antyrozwojowym. Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne, oprócz zablokowania CPK, wprawdzie nie wprost, ale poprzez przesuniecie oddania do użytku aż o 6 lat, zablokowano budowę elektrowni atomowej na Pomorzu i tej drugiej z udziałem polskiego inwestora prywatnego i firmy koreańskiej, w województwie wielkopolskim, blokowana są również prace poprawiające żeglowność Odry i rozbudowa portu kontenerowego w Świnoujściu. Robi się to przy otwartej kurtynie korzystając z ogromnego wsparcia mediów sprzyjających tej ekipie rządowej i jednocześnie „mydli oczy” opinii publicznej, zdając sobie sprawę, że większość Polaków opowiada się za rozwojem swojego kraju.