1. W ostatnim tygodniu kampanii wyborczej, w sytuacji kiedy badania opinii publicznej pokazują wyraźną przewagę Prawa i Sprawiedliwości nad pozostałymi czteroma blokami partii politycznych, widać wyraźną promocję ostatniego z nich czyli Konfederacji, a po stronie opozycyjnej pojawiły się nawet zapowiedzi możliwej koalicji z tym ugrupowaniem po wyborach.
W ostatnich tygodniach w programach publicystycznych komercyjnych stacji radiowych i telewizyjnych, gremialnie pojawiają przedstawiciele Konfederacji, którzy są wręcz hołubieni przez prowadzących.
Ba pojawiły się wypowiedzi zarówno po stronie totalnej opozycji (Sławomir Neuman), jak i po stronie Konfederacji (Janusz Korwin-Mikke), że po wyborach możliwe jest utworzenie rządu „ratunku narodowego” jak go nazwał pierwszy z wymienionych polityków w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych.
2. Wcześniej forsowano po stronie opozycyjnej koalicję trójgłową, a więc Koalicja Obywatelska z Platformą na czele, blok lewicowy tworzony pod patronatem SLD i tzw. koalicja Polska czyli PSL z Kukiz15.
Choć po wyborach do Parlamentu Europejskiego stosunki pomiędzy tymi wcześniej wymienionymi ugrupowaniami, wyraźnie się pogorszyły, a utworzona przez nie Koalicja Europejska się rozpadła, szybko do niej wrócono.
Zawarte zostało porozumienie o wspólnym starcie do Senatu i rzeczywiście w większości okręgów jest ono przestrzegane, po stronie opozycyjnej startuje tylko jeden kandydat, który jest wspierany przez wszystkie formacje ją tworzące.
Politycy partii opozycyjnych nie atakują się wzajemnie (poza drobnymi uszczypliwościami), a przedmiotem ich zmasowanego ataku jest Prawo i Sprawiedliwość i rząd Mateusza Morawieckiego.
3. Już Koalicja Europejska była programowo bardzo trudna, na przykład przerażony oskarżeniami o udział „w tęczowej koalicji” PSL, uciekł z niej tuż po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Teraz zapowiedzi wzbogacenia tej koalicji jeszcze o Konfederację, która w większości kwestii programowych ma inne poglądy niż pozostałe partie opozycyjne wyglądają wręcz na kuriozalne.
A jednak się pojawiły i są podtrzymywane głównie w mediach, które do tej pory czasami wręcz brutalnie zwalczały polityków należących do Konfederacji i głoszone przez nich poglądy.
4. Mimo całej swej absurdalności, pomysł czterogłowej koalicji po najbliższych wyborach parlamentarnych jest jak widać ostatnią nadzieją establishmentu i mediów wspierających opozycję na odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy.
Jeżeli bowiem po niedzielnych wyborach do Sejmu weszłoby aż 5 bloków politycznych, to nawet wynik bliski 45% dla Prawa i Sprawiedliwości, może nie dać bezwzględnej większości.
Ta determinacja po stronie opozycyjnej i przymykanie oczu i uszu nawet na poglądy głoszone przecież przez Janusza Korwin-Mikke, dobitnie pokazuje, że to nie próba „ratunku narodowego” ale próba panicznego ratunku samej Platformy i czołowych jej polityków, z których co najmniej kliku już teraz ma zarzuty prokuratorskie.
Tym bardziej po stronie Prawa i Sprawiedliwości i zwolenników naszej partii powinna trwać wręcz do 24 w najbliższy piątek bezpośrednia kampania wyborcza, zachęcająca szczególnie niezdecydowanych do pójścia na wybory i wsparcia rządzącej obecnie Zjednoczonej Prawicy.