1. Na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów została podjęta decyzja o zaproponowaniu płacy minimalnej na 2021 rok w wysokości 2800 zł i minimalnego wynagrodzenia godzinowego w wysokości 18,30 zł.
Do 31 lipca ta propozycja trafi do Rady Dialogu Społecznego (RDS), w której zasiadają przedstawiciele rządu, związków pracodawców i związków zawodowych i w ciągu 10 dni będzie ona musiała podjąć decyzję w tej sprawie.
Jeżeli nie uda się wypracować kompromisu, trzech stron zasiadających w RDS, to wtedy Rada Ministrów w drodze rozporządzenia do 15 września tego roku określi wysokość minimalnego wynagrodzenia i minimalnej stawki godzinowej, zapewne w wysokości jaką wcześniej zaproponowała.
2. Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu płaca minimalna na rok 2021 powinna wzrosnąć o 4,5% a więc do 2716 zł (czyli wzrosnąć przynajmniej o 116 zł), rząd zdecydował się ją podnieść o 200 zł, a minimalną płacę godzinową o 1,30 zł z 17 zł do 18,30 zł.
Oznacza to wzrost płacy minimalnej o 7,7%, a płaca minimalna będzie stanowiła, aż 53,2% planowanego średniego wynagrodzenia w gospodarce (po raz pierwszy przekroczy wyraźnie 50% średniego wynagrodzenia).
Część pracodawców domaga się wręcz zamrożenia minimalnego wynagrodzenia na poziomie z roku 2020, uzasadniając to pandemią kornawirusa i jej negatywnymi skutkami dla rynku pracy.
Inna część uważa, że podwyżka powinna wynieść tylko tyle ile wynika z ustawy, z kolei przedstawiciele „Solidarności” publicznie twierdzili, że podwyżka płacy minimalnej powinna wynieść przynajmniej 200 zł, a OPZZ chciałby podwyżki tej płacy do 3,1 tys. zł.
Wygląda więc na to, że o porozumienie w RDS w tej sprawie będzie bardzo trudno i w związku z tym, to Rada Ministrów ostatecznie ustali jego wysokość zapewne na poziomie takim jaki wcześniej zaproponowała.
3. Przypomnijmy także, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konwencji programowej we wrześniu 2019 roku w Lublinie zapowiedział podniesienie płacy minimalnej w gospodarce do 3 tys. zł (brutto) na koniec 2020 roku (a więc mającej obowiązywać od 1 stycznia 2021) i 4 tys. zł (brutto) na koniec 2023 roku (a więc mającej obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku).
Te zapowiedzi prezesa Kaczyńskiego dotyczące wzrostu płacy minimalnej były kontynuacją procesu podwyżki tej płacy od momentu utworzenia rządu przez Prawo i Sprawiedliwość na jesieni 2015 roku.
Przypomnijmy także, że rozpoczynaliśmy od płacy w wysokości 1750 zł w 2015 roku, a w roku 2020 wyniosła już 2600 zł (17 zł w wymiarze godzinowym), jest więc wyższa aż o 850 zł, czyli blisko o 50%.
Podniesienie płacy minimalnej do 4 tys. zł w 2023 roku czyli na koniec drugiej kadencji rządzenia, oznaczałoby, że w ciągu dwóch kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości płaca minimalna wzrosła aż o 2250 zł (a więc o prawie 230 %).
Wygląda jednak na to, że ze względu na pandemię kornawirusa i jej skutki dla polskiej gospodarki, wzrost płacy minimalnej będzie jednak trochę wolniejszy, co oznacza, że na rok 2021 płaca minimalna będzie niższa niż jeszcze do niedawna przewidywano.
4. Także prezydent Andrzej Duda w kampanii wyborczej zapowiadał szybki wzrost płac w Polsce podczas swojej następnej kadencji jeżeli zostanie wybrany.
Określił on wtedy wyzwania płacowe w taki sposób, że na koniec jego II kadencji płaca minimalna powinna wynosić równowartość ok.1000 euro, a płaca średnia ok. 2000 tysiące euro.
Realizacja tego wyzwania jest możliwa jeżeli polska gospodarka szybko wróci na ścieżkę wzrostu, a prognozy najważniejszych instytucji finansowych i Komisji Europejskiej, są w tej sprawie optymistyczne.
Polska gospodarka w 2021roku ma wzrastać w tempie przekraczającym 4% PKB, w kolejnych latach ten wzrost ma się utrzymywać na podobnym poziomie, a uwzględniając napływ środków europejskich (ponad 770 mld zł w latach 2021-2027) i ich pozytywny wpływ ma poziom inwestycji publicznych, ten wzrost może być jeszcze szybszy.
Jest więc duża szansa, że w najbliższych latach także wynagrodzenia w polskiej gospodarce będą rosły w szybkim tempie, w tym także wynagrodzenie minimalne i minimalne wynagrodzenie godzinowe.