- Tydzień temu Departament Stanu USA opublikował nowe wytyczne poszerzające sankcje na firmy ,które zdecydowałyby się świadczyć usługi na rzecz przedsiębiorstw, które chciałby dokończyć budowę Nord Stream2.
Chodzi o firmy, które chciałyby „zapewniać usługi albo też techniczną lub finansową pomoc w modernizacji lub instalacji sprzętu na statkach”, które miałyby pracować przy dokończeniu budowy Nord Stream2.
Amerykanie po raz kolejny skorzystali z ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA) i rozszerzyli wachlarz sankcji, przy pomocy których chcą zniechęcić firmy, które chciałby wspomóc Gazpromowi w dokończeniu budowy Nord Stream2.
Po tej publikacji operator projektu – szwajcarska spółka Gazpromu Nord Stream 2 AG, doliczył się ponad 120 firm objętych nowymi, rozszerzonymi sankcjami USA.
- Mimo tego rosyjski statek „Akademik Czerski” przystosowany do układania rurociągów na dnie morza, a także dwa rosyjskie statki zaopatrzeniowe „Finval” i „Umka” wypłynęły z portu Kaliningradzie gdzie do tej pory cumowały i skierowały do niemieckiego portu Murkan, który jest bazą logistyczną budowy gazociągu Nord Stream2.
Wprawdzie ciągle jeszcze rosyjski statek nie jest właściwie doposażony, żeby dokończyć układanie brakujących 160 km rur obu nitek gazociągu Nord Stream2 ale najprawdopodobniej w Kaliningradzie prowadził on specjalistyczne testy w tym zakresie.
Znamienne jest, że 3 inne jednostki, barka kotwiczna „Fortuna” i statki pomocnicze „Ostap Szeremet” i „Iwan Sidorenko”, których właścicielami są rosyjskie firmy, po ogłoszeniu dodatkowych amerykańskich sankcji, zdecydowały się nie brać udziału w tym przedsięwzięciu.
- Przypomnijmy, że pod koniec września międzynarodowa organizacja zrzeszająca największych ubezpieczycieli branży morskiej International Group P&I Club wydała ostrzeżenie przed ubezpieczaniem i reasekuracją aktywności związanych z budową gazociągu Nord stream2.
W wydanym oświadczeniu organizacja ta ostrzega swoich członków, że amerykańskie sankcje poważnie zagrożą tym firmom ubezpieczeniowym, które podejmą się działań ubezpieczeniowych lub reasekuracyjnych wobec projektu Nord Stream2.
A bez polis ubezpieczeniowych dla firm, które ewentualnie zgłoszą się do dokończenia prac na odcinku duńskim i niemieckim, nie powinny one dostać zgód od instytucji obydwu tych krajów.
- Przypomnijmy także, że na początku lipca 2020 roku Departament Stanu USA zniósł klauzulę, która chroniła Nord Stream2 przed sankcjami wynikającymi z wcześniej wspomnianej ustawy O Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA).
Wtedy właśnie sekretarz Stanu USA Mike Pompeo powiedział, że jest to jasne ostrzeżenie dla firm zaangażowanych w projekty budowy rosyjskich gazociągów przy czym rozumie się to bardzo szeroko (a więc dotyczy nie tylko firm bezpośrednio budujących ale także firm dostarczających materiały do tej budowy, a nawet porty w których przebywają statki przy pomocy których gazociąg jest budowany).
- Wprowadzone w tym tygodniu sankcje mają zapobiec dodatkowej modernizacji trzech wymienionych wyżej rosyjskich statków (w tym w szczególności głównego „Akademik Czerski”), które miałby dokończyć budowę Nord Stream2.
Jak wspomniałem przemieszczają się one do niemieckiego portu Murkan, który do tej pory był i jest swoistą bazą logistyczną dla budowy Nord Stream2, ale jak się wydaje i ten port jest zagrożony amerykańską reakcją na tę inwestycję.
Rząd USA jest bowiem gotowy w kolejnym kroku rozszerzyć sankcje na porty w których cumują rosyjskie statki, które miałyby dokończyć tę inwestycję i właściciele portu otrzymali już stosowne pisma ostrzegawcze.
Ba Amerykanie gotowi są obłożyć sankcjami nawet te firmy, które wydają certyfikaty umożliwiające rozpoczęcie eksploatacji gazociągu, gdyby jego budowa jednak została zakończona.